Łączna liczba wyświetleń

środa, 12 marca 2014

Imagin Niall (cz.I)

Właśnie zdałaś maturę. Twoim największym marzeniem było wyjechać na studia do Londynu, więc namówiłaś na to rodziców.
Jest dzień wylotu. Swoje walizki sprawdzałaś z milion razy, więc jesteś pewna, że wzięłaś wszystko. Masz stresa, bo po raz pierwszy w życiu wyjeżdżasz tak daleko od domu, w dodatku bez rodziców.
Rodzice zawieźli Cię już na lotnisko, siedzisz w samolocie. Chwilę czytasz książkę, lecz byłaś tak zestresowana, że zasnęłaś po kilku minutach. Obudziła Cię jakaś starsza kobieta, która siedziała obok Ciebie informując o tym, że to już Londyn. "Ok. Uspokój się. Może to nie jest już Polska, ale bądź spokojna..." cały czas tak myślałaś. Zamówiłaś taksówkę, kiedy przyjechała podałaś adres Magdy, Twojej najlepszej koleżanki, która już od roku mieszka w tym mieście, bo jest o rok od Ciebie starsza. Będąc na miejscu zauważyłaś, że dom, w którym zamieszkasz jest jakby odnowioną kamienicą, co bardzo Ci się spodobało.

Zapukałaś do drzwi, usłyszałaś dosyć głośne "proszę", więc weszłaś do środka. Na przedpokoju po kilku sekundach pojawiła się Magda.
-Cześć! Jak tam podróż, korków chyba nie było, skoro tak szybko przyjechałaś.
Magda była dla Ciebie jak starsza siostra, gdyż zawsze się o Ciebie troszczyła.
-Podróż przespałam, Obudziła mnie jakaś starsza pani.-odpowiedziałaś
-No to super. Chodź, zaprowadzę Cię do Twojej sypialni.- wzięła Cię za rękę i zaciągnęła do pokoju.
Sypialnia była EXTRA!!! Była biała, przełamywana ciemnymi meblami.

-Podoba się?-przerwała Twoje zamyślenie blondynka.
-Niezmiernie...
-To się cieszę. Obok masz swoją własną łazienkę.-powiedziała po czym wyszła.
"Własna łazienka?! WŁASNA?!" pomyślałaś zachwycona. Weszłaś do pomieszczenia i zachwyciłaś się tak samo jak sypialnią. Łazienka była wyłożona ciemnymi kafelkami, ale ściany były białe.

"Pięknie!" kolejna myśl przeleciała Ci przez głowę.
-A! Zapomniałabym! Pomóc Ci się rozpakować? Widzę, że sporo tego masz...-wbiegłą do pokoju Twoja koleżanka i wskazała na trzy walizki na przedpokoju.
-Jeśli możesz...
Rozpakowywałyście Twoje walizki przez jakąś godzinę, a później poszłyście do salonu. Piłyście kawę, rozmawiałyście i śmiałyście się. Magda zaproponowała Ci, żebyś się zatrudniła razem z nią w Nandos. Zgodziłaś się, bo miałaś znaleźć sobie pracę, więc... czemu by nie? Następnego dnia wstałyście z samego rana, żeby się nie spóźnić. Zjadłyście śniadanie i poszłyście na przystanek autobusowy. Na Big Red Bus czekałyście kilka minut, a po kolejnych kilku byłyście na miejscu. Po wejściu Magda niemal natychmiast znalazła szefa i  zapytała czy możesz tu pracować. Powiedziała, że masz dzień próbny, a jeśli dobrze Ci pójdzie to masz tę robotę. Ten Twój "dzień próby" wyszedł nieźle i szef Cię zatrudnił. Wieczorem zadzwoniłaś do mamy itp. Wzięłaś prysznic i poszłaś spać. Po kilku minutach zwiedzałaś już krainę Morfeusza. Następnego dnia również wstałyście wcześnie i udałyście się do pracy. Obsłużyłaś kilka osób, po czym miałaś przerwę. Po przewie pierwszą osobą, którą obsłużyłaś był uroczy blondyn, zdawało Ci się, że skądś go znasz.
-Co podać?
-Dwie sałatki z kurczakiem, cztery duże hamburgery, jeden kurczak Nandos i siedem dużych coli light.
-OK. Już się robi. Należy się 67.84.
-Proszę.
-OK.- wcisnęłaś na kasie 100 funtów i podałaś blondaskowi resztę-32.16.
-Hej! A Twój numer?! Proszę...-słodziutko się uśmiechnął.
Nabazgrałaś na kartce swój numer telefonu i podałaś chłopakowi.
-Dziękuję Pani.
Zaśmiałaś się i poszłaś po zamówienie niebieskookiego.
-Dzięki. Jestem Niall.
-(T.I.)
"Niall, Niall... kurde kojarzę." te słowa krążyły Ci cały dzień po głowie. W drodze powrotnej z pracy, opowiedziałaś Magdzie o tym.
-Uuu, on Cię podrywał!-w praktyce to ona wrzasnęła.
-Ciszej!
-Okej. No to gadaj, podobał Ci się?
-No... Może... Trochę... Bardzo...
-Ha! Wiedziałam! On. Ci. Się. Podoba!-oddzielała każdy wyraz. Jak zawsze, kiedy chciała Cię zdenerwować.
-No dobra, podoba. Odpowiada?
-Może...
Resztę drogi nie odzywałyście się do siebie. Kolację również zjadłyście w milczeniu. Będąc w pokoju zadzwonił Twój telefon. Numer nie znany. Kto to?
-Cześć (T.I.)!
-Niall? To Ty?
-Nie, Święty Mikołaj. No Niall, Niall. Kiedy się ze mną spotkasz? Jutro? Proszę...
-Jutro mi odpowiada. Mam wolne.
-Jest! Przyjadę po Ciebie o pierwszej. Pojedziemy do mnie, tylko nie przeraź się moich kumpli. Lubią zgrywać głupków, z resztą tak jak ja.
-No to o pierwszej, do Ciebie. OK. Odpowiada. I obiecuję nie przerazić się Twoich przyjaciół, mam trzech młodszych braci.
-Zaskakujący wynik! Gratulacje, że wytrzymałaś!-zaśmiał się.
-Bardzo śmieszne! Dobra, muszę kończyć. Papa!
-Cześć.
Spałaś bardzo mało tej nocy, ale całe szczęście jutro miałaś wolne. Z samego rana przyszedł do Ciebie SMS od Nialla o treści: Jak się Księżniczce spało?
Od razu się roześmiałaś. Szybko stałaś ze swojego wygodnego łóżka i pobiegłaś do kuchni. Spotkałaś Magdę.
-A Ty co "cała w skowronkach"?
-Nie interere, bo kici kici.
-No powiedz... O tego Nialla chodzi?
-Może... A może nie.-kochałaś się z nią tak droczyć.
-Może... A może nie... Ble, ble, ble... Powiesz?
-Zaprosił mnie do siebie. Zadowolona!?
-I to bardzo! To kiedy?
-Dzisiaj. O pierwszej.
-A tak w ogóle to mi nie powiedziałaś jak on wygląda! Powiesz? Proszeee...
-Ok. Więc, to jest blondyn, ma mocno niebieskie oczy i jakieś 180 centrymetrów wzrostu. I tyle.
-No, ale chociaż trochę zapamiętałaś. A masz jego numer?
-Nie, ale dałam mu swój i rano do mnie napisał.
-Ok, całe szczęście MASZ ten numer.
-No dobra, to już idę się umyć.
-Idź, już idź.
Pobiegłaś do swojej łazienki i rozebrałaś się. Weszłaś do wanny wcześniej nalewając do niej gorącej wody. Piana sięgała Ci do szyi co było przyjemne. W wannie spędziłaś jakąś godzinę, po czym wyszłaś i ubrałaś na siebie jakiś t-shirt i czarne rurki. O pierwszej przyjechał Niall.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz